Postępowanie w sprawach rekompensat za szkody medyczne będzie prowadził Rzecznik Praw Pacjenta. Pacjenci będą mogli liczyć na rekompensatę w wysokości do 200 tys. zł, a rozpatrywanie sprawy ma trwać do 3 miesięcy. System będzie działał na zasadzie no fault, co oznacza, że lekarze i placówki nie będą ponosili odpowiedzialności. Uwaga: placówki będą mogły być obciążone karą 50 tys. zł, jeśli nie będą współpracowały przy rozpatrzeniu zdarzenia.
Przeczytaj także:
Ustawa o jakości zakłada powołanie Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych (FKZM). W przypadku wystąpienia zdarzenia niepożądanego po zabiegu medycznym, pacjent będzie składał wniosek (opłata 300 zł) do Rzecznika Praw Pacjenta. Rzecznik przy wsparciu wybitnych specjalistów - ale bez zeznań świadków i orzekania o winie - oceni samą dokumentację zdarzenia. Po zakończeniu postępowania pacjent otrzyma informację czy doszło do zdarzenia niepożądanego, a szpital raport o tym co powinien poprawić, aby do takich zdarzeń nie dochodziło w przyszłości. Maksymalne świadczenie dla pacjenta będzie wynosiło 200 tys. zł. Sprawdź, jakie korzyści z powołania FKZM będą mieć placówki medyczne?
Dokumentacja medyczna zgodnie z prawem w coraz większym stopniu prowadzona jest w systemach elektronicznych. Jednak przepisy regulujące zasady prowadzenia dokumentacji nie spełniają warunków RODO, jak również nie mają przełożenia na praktykę działania placówek medycznych.
W szpitalach Nowego Jorku już w 1999 r. prowadzono badania, które wówczas pokazały, że choć przeważający udział we wszystkich błędach mają błędy chirurgiczne, przed którymi trudno się zabezpieczyć, to wśród pozostałych największą pozycję ‒ 20% ‒ stanowią błędne podania leków, czyli sytuacje, w których niewłaściwemu pacjentowi podano niewłaściwy lek. Jaka jest skala problemu i jego geneza? Czy coś się zmieniło od tego czasu?
© Wydawnictwo Wiedza i Praktyka